niedziela, 20 listopada 2016

List do Mikołaja!

Drogi Mikołaju! 
      Piszę do Ciebie, ponieważ chciałbym powiedzieć o pewnych sprawach nad, którymi od dawna rozmyślam. Najpierw wpajano mi, że to ty w każdą wigilię przynosisz prezenty dzieciom z całego świata, a następnie powiedziano mi, iż nie istniejesz. Nie wiem, co jest prawdą...
        Jednak jeśli istniejesz i wszystko, co o tobie mówiono jest prawdą, a ty przynosisz tylko naprawdę wyjątkowe prezenty, to chciałabym Cię poprosić, byś w te święta podarował mi szczęście. Jestem inna niż wszyscy i dużo wycierpiałam, choć tak naprawdę tego nie widać. Myślę, że o krok do bycia chorą na depresję, dlatego ten prezent bardzo mi się przyda. Nie akceptuję swojego ciała i charakteru, choć nie robię nic, żeby to zmienić, ponieważ nie widzę w tym najmniejszego sensu przecież i tak wszyscy umrzemy oraz nikogo nie będzie interesować, co czuliśmy za życia. Nie lekceważ mojej prośby i spraw, abym odzyskała radość z istnienia.
  Dziękuję, że mnie wysłuchałaś. Wierzę, że dostanę, choć część tego prezentu. Mówią, że nadzieja jest matką głupich, lecz pragnę zaryzykować i mieć chociaż cień wiary.
Paulina

poniedziałek, 14 listopada 2016

List do Życia


Drogie Życie!
       Chciałabym Cię serdecznie pozdrowić i podziękować, ale nie mam za co mam Ci być wdzięczna. Jedyne chwilę, które chcę pamiętać to lata z mojego dzieciństwa, kiedy nie wiedziałam jak bardzo możesz być okrutna i męcząca. Wtedy nigdy nie podejrzewałabym, że będę myśleć o przyszłości jak o największym moim lęku. Nie wiem jak mam dalej spokojnie iść obok Ciebie i czekać, aż stworzysz mi kolejne  przeszkody, z którymi sobie nie umiem poradzić.                             
       Mam czternaście lat i uczęszczam do drugiej klasy gimnazjum. Niedługo będę musiała zmienić szkołę, lecz nie wiem kim chcę zostać. Sądzę, że nie jestem gotowa na styczność z rzeczywistością, którą stworzyłaś dla ludzkości. Wydaje mi się, że od chwili narodzin polegasz tylko na sposobach, aby odwrócić uwagę od nieuchronnego zabrania człowieka przez śmierć. Wszyscy powoli kroczymy w stronę grobu. Jedyne co możemy zrobić, to patrzeć w drugą stronę, podczas gdy kosiarz zbliża się do nas. Dlaczego więc pozostawiasz nas w złudzeniu? Ludzie myślą, że warto cały swój czas poświęcić na pracę, gdy w tym czasie mogliby uczuć się bardziej przydatnych rzeczy. W jakim celu pozwalasz nam marnować swoje talenty i zmuszać do zmienienia swojego postrzegania tak, aby wszyscy byli podobni oraz myśleli szablonowo? Nigdy tego nie zmienimy dopóki nie pokażesz ludziom jak bardzo mogą być wyjątkowi i oryginalni. Kiedykolwiek próbowałaś zrobić coś w tym kierunku, czy tylko patrzysz jak niszczymy swoje marzenia i myśli? W wszechświecie może to wydawać się tylko błahostką, lecz dla mnie to ma wielką wartość, bo od tego zależy moja przyszłość, teraźniejszość i przeszłość. Chciałbym poprosić Cię tylko o to, byś zajęła się ludźmi i zrobiła wszystko, by nikt nie został sam oraz każdy spełniał swoje marzenia zanim zostanie zabrany przez śmierć.
     Radzę Ci, abyś zaczęła zajmować się ludźmi i nie odbierała im tego co najważniejsze. Dla osoby takiej jak ty nie powinno to sprawić większej trudności, ale wiedz, że to dla nas naprawdę dużo znaczy. Jeśli się tym zainteresujesz to będziemy Ci naprawdę bardzo wdzięczni i będziemy się cieszyć każdą chwilą spędzoną z tobą. Dziękuję, że mnie wysłuchałaś.
Paulina

niedziela, 13 listopada 2016

Marzenia są po to, aby je spełniać, a nie żeby stać w miejscu


A gdybyśmy mogli spełnić swoje każde marzenie. Nawet te najbardziej nierzeczywiste... Co chciał spełnić? Być superbohaterem jak w filmach Marvel i DC, czy zostać jakimś potworem? A może twoja kreatywność zaprowadzi Cię jeszcze dalej. Czyż nie byłoby to piękne? Dlaczego więc tak nie jest? Nie ma nierealnych marzeń są tylko psychiczne blokady. Ludzie stając się dorośli zapominają kim naprawdę są i co chcieli stworzyć. Zaślepieni pracą i obowiązkami tracą kreatywność. Nie myślą co mogłoby się stać, lecz co się dzieje i ile mają pieniędzy. Dzieje się tak, ponieważ ludzie zapominają jak być dziećmi. Gdy nie martwiło się o to, co inni pomyślą lub powiedzą. Noc jest do tego, by wspominać i marzyć, a dzień by spełniać te marzenia. Podobno jesteśmy dziećmi dopóki boimy się nocy, a stajemy się dorośli, gdy zaczynamy obawiać się dnia. Bazując na tym można stwierdzić, że wiele młodych osób zbyt prędko dorosło. Dla nich życie może zdawać się być wielkim paradoksem. Mówić innym, że istnienie jest piękne, motywować ich i pomagać, a samemu nie dawać rady i nie móc odnaleźć sensu. Podobno w środku najbardziej cierpi ten człowiek, który jest najszczęśliwszy w tłumie, dlatego należy dokładnie poznać osobę, zanim będzie się kogokolwiek oceniać.